Wczesnowiosenna wizyta w tym miejscu stała się już naszą tradycją. Od kilku lat, zawsze w drugiej połowie marca, przyjeżdżamy nad brzeg Jeziora Goczałkowickiego w rejonie Wisły Małej aby podziwiać wschód słońca w miejscu, gdzie Wisła wpływa do zbiornika.
Niestety traf chciał, że zawsze kiedy tu jesteśmy nie ma ani jednej chmurki! Mimo że za każdym razem udaje nam się tu wykonać nieco inne ujęcia, to mocno liczymy na to, że w końcu uda nam się trafić na ciekawe niebo, które doda naszemu ulubionemu kadrowi charakteru i dynamiki.
W tym roku natomiast nieco wiało, przez co tworzył się momentami dość mocne fale - owy fakt został oczywiście przez nas wykorzystany, aby choć trochę "ożywić" to spokojne, a wręcz nieco ospałe ujęcie. Wzburzoną taflę jeziora fotografowaliśmy z różnej perspektywy (zarówno ze statywu jak i z "pozycji żaby") oraz na dłuższych jak i na krótkich czasach, aby uzyskać bardziej różnorodne kadry - efekty poniżej.