Najlepszą porą roku do fotografowania krajobrazu polnego jest według nas późna wiosna i wczesne lato, czyli maj i czerwiec. Dlaczego? Przede wszystkim w krajobrazie dominuje jeszcze wtedy soczysta, młoda zieleń, która w połączeniu z błękitnym niebem nadaje pejzażowi bajkowego wręcz charakteru. Zboża i inne uprawy dopiero zaczynają kiełkować, przez co (szczególnie na pagórkowatym terenie) możemy obserwować różne faktury i odcienie ziemi, które w połączeniu ze światłocieniem nadają przestrzeni trójwymiaru. Wiosna to również czas kwitnięcia rzepaków, których jaskrawożółte połacie dominują wówczas w krajobrazie. Rzepaki są wdzięcznym tematem do fotografii nie tylko jako element krajobrazu - same w sobie również mogą stanowić ciekawy temat do fotografowania. Pola rzepaków są też ulubionym miejscem bytowania pliszek żółtych, które lubią przesiadywać na czubkach łodyg - to idealny czas aby uwiecznić to niecodzienne połączenie - jaskrawożółtych ptaków przesiadujących wśród jaskrawożółtych kwiatów. Gdy już przekwitną rzepaki, na scenę wkraczają pierwsze maki, bławatki i inne polne kwiaty. Żółć i soczysta zieleń ustępuje wtedy miejsca kolejnym barwom. W niektórych miejscach skupiska tych kwiatów są tak duże, że tworzą rozległe, barwne dywany. Kiedy dobrze poszukamy, możemy natrafić w okolicy na całe pola maków - te prezentują się najlepiej na tle zachodzącego słońca lub burzowego nieba.
Skoro już jesteśmy przy burzach, to przechodzimy do lata. Pola są bowiem doskonałym miejscem do obserwacji, a co za tym idzie, fotografowania burz. Na dużych, otwartych przestrzeniach dobrze widać niebo, które możemy obserwować z różnych stron bez przeszkadzających w tle elementów takich jak budynki czy lasy. Pola są więc najlepszym wyborem kiedy lubimy fotografować dynamiczne, burzowe niebo i niecodziennie zjawiska atmosferyczne.
Jesienią i zimą też nie będziemy się nudzić. Jesień (a w zasadzie już późne lato) to czas żniw. Kolory na polach przybierają wtedy złocistych odcieni, a do akcji wkraczają traktory, kombajny i inne maszyny rolnicze, które również mogą stanowić ciekawy obiekt do fotografowania. Przepięknie prezentowały się czeskie Morawy podczas naszej jesiennej wizyty, gdzie dominowały ogromne pagórki porośnięte winnicami, które urzekały nas pięknymi, jesiennymi barwami. Jeszcze bardziej zjawiskowo prezentowały się skąpane w promieniach zachodzącego słońca. Jesienią dobrze będą wyglądały pejzaże, w których występują pojedyncze drzewa lub ich małe skupiska - barwne liście dodadzą uroku naszemu jesiennemu, polnego krajobrazowi.
Zima to natomiast dobry czas dla fanów minimalistycznych, czarno-białych ujęć. Pokryta śniegiem rozległa przestrzeń podkreśli wszelkiego rodzaju elementu krajobrazu takie jak drzewa, chatki, płoty czy zwierzęta.
Jeśli chodzi o pogodę to krajobraz polny jest jednym z nielicznych, który z powodzeniem możemy fotografować nie tylko w świetle wschodzącego czy zachodzącego słońca. Wiejskie pejzaże możemy fotografować właściwie przez cały dzień, również w samo południe przy pełnym słońcu. Warunkiem są jednak chmury - najlepiej, żeby nie było ich ani za mało, ani za dużo ;) Zupełny brak chmur sprawi, że światło będzie zbyt ostre i płaskie, a kadry niezbyt ciekawe (oczywiście pamiętajmy, że od każdej reguły są wyjątki). Zbyt dużo chmur da nam podobny efekt - mało ciekawe ujęcia i brak światła. Tak zwana "szarówa" jest w przypadku fotografowania polnego krajobrazu chyba najgorszą z możliwych opcji. W taką pogodę lepiej wybrać się do lasu.
Najlepsza do fotografowania pól jest dynamiczna, wietrzna pogoda - błękitne niebo, usiane sunącymi, białymi obłoczkami (cumulusy i cirrusy) lub dramatyczne, burzowe chmury. Gdy niebo będzie dynamiczne, możemy liczyć na zróżnicowane światłocienie, przez co krajobraz nabierze charakteru i trójwymiaru. W takich warunkach możemy także zastosować dodatkowe filtry, aby uzyskać jeszcze ciekawsze efekty, ale o tym nieco później.
Dzięki otwartej przestrzeni, dobrej widoczności nieba, a często też dużej odległości od miasta i punktów sztucznego światła, pola są też dobrym miejscem do obserwowania nocnego nieba i fotografowania gwiazd.
Podczas fotografowania krajobrazu polnego mamy do wyboru dwie opcje - "szeroko" lub "daleko". Oczywiście wszystko zależy od miejsca, pogody i naszej wyobraźni.
Obiektyw szerokokątny, jak sama nazwa wskazuje, przyda się gdy interesuje nas szersze uchwycenie krajobrazu w kadrze, a przede wszystkim pokazanie nieba i chmur, które stanowić będą główny element kompozycji, ciekawego pierwszego planu lub np. sfotografowanie dużego samotnego drzewa rosnącego nieopodal nas.
Podczas fotografowania chmur bardzo przydatne okażą się różnego rodzaju filtry - mogą mieć one ogromny wpływ na naszą fotografię, dlatego pokrótce je tutaj omówimy. Filtr polaryzacyjny pozwoli nam osiągnąć głęboki błękit nieba, zwiększy kontrast chmur, ale też nasyci kolory. Z kolei filtr połówkowy szary poprzez zaciemnienie części zdjęcia pozwoli nam uzyskać poprawną ekspozycję fotografowanej sceny. Jeżeli jednak chcemy wydłużyć czas naświetlania i uzyskać na zdjęciu efekt rozmycia sunących chmur, użyjemy filtra szarego ND. Więcej o filtrach przeczytacie w jednym z naszych poprzednich artykułów.
Pamiętajmy że obiektyw szerokokątny, a szczególnie ultra szeroki, czyli taki o ogniskowej ok 16 czy 12 mm, w przypadku aparatów z matrycą APSC widzi naprawdę szeroko, przez co możemy napotkać problemy z kadrem. Musimy pamiętać przede wszystkim o tym, aby linia horyzontu nigdy nie dzieliła zdjęcia na dwie połówki - taka fotografia będzie wyglądała płasko i nieciekawie. Musimy zawsze analizować fotografowaną scenę i zastanowić się, który element jest bardziej dla nas bardziej interesujący - niebo czy raczej ziemia? Jeśli chmury prezentują się ciekawiej, należy umieść linię horyzontu na wysokości 1/3 lub 1/4 kadru (licząc od dołu) - taka kompozycja nazywana „złotym podziałem” będzie znacznie akcentowała rolę chmur i nieba, dzięki czemu fotografia będzie bardziej dynamiczna i interesująca. Jeśli jednak ciekawsze jest to, co dzieje się na dole, działamy analogicznie - linię horyzontu umieszczamy na wysokości 2/3 lub 3/4 kadru od dołu. Oczywiście jak już wspomnieliśmy wcześniej, zawsze są wyjątki i jeżeli zachowana jest symetria (np. przez środek kadru biegnie droga) możemy zapomnieć o zasadzie trójpodziału i umieścić linię horyzontu centralnie na środku, ale pamiętajmy, że powinno to być uzasadnione działanie.
Może jednak się okazać, że pomimo iż wybieramy się w plener o tematyce krajobrazowej to częściej sięgniemy po teleobiektyw.
Zastosowanie dłuższych ogniskowych pozwoli nam więc wyciąć z większego krajobrazu jego najciekawsze fragmenty takie jak: samotne drzewo, wijąca się w oddali dróżka, grupka saren czy też fragment pola o ciekawej i niejednolitej fakturze. Teleobiektyw doskonale sprawdzi się na pagórkowatym i pofalowanym terenie takim jak np. Morawy czy Ponidzie gdzie za jego pomocą możemy budować kadry pozbawione nieba i linii horyzontu. Niebo w przypadku takiego krajobrazu jedynie "przeszkadza" i niepotrzebnie odciąga uwagę od głównego motywu zdjęcia, który stanowią wspomniane pagórki, a także kapliczki, wiatraki, chatki czy samotne drzewa na tle pofałdowanych, aksamitnych zboczy. Pozbawienie kadru horyzontu i niepotrzebnej przestrzeni pozwoli wyizolować ciekawe elementy krajobrazu i zbudować ciekawszą kompozycję, wycinając jej fragment z ogromnej i odległej przestrzeni, dzięki czemu stworzymy niecodzienne, wręcz abstrakcyjne kadry, które będą się wyróżniać i przyciągać uwagę oglądających. Wykluczenie nieba ułatwia również poprawne ustawienie ekspozycji wybranych partii krajobrazu, przez co nie będziemy mieli tyle problemów z poprawną ekspozycją zdjęcia jak przy użyciu obiektywów szerokokątnych, także filtry nie będą już nam potrzebne a na pewno nie tak często jak w przypadku szerokich kadrów z niebem. Pamiętajcie tylko o jednym – używają dużych teleobiektywów korzystajcie z pomocy solidnego statywu albo przynajmniej monopodu, tak aby Wasze zdjęcia były naprawdę ostre.