Większość fotografów wybierając się na poranny plener, do akcji przechodzi dopiero wówczas, gdy słońce zaczyna pojawiać się na horyzoncie. Podobnie dzieje się wieczorową porą - gdy tylko słońce schowa się z pola widzenia, spora część fotografów zapewne pakuje manatki i kończy zabawę. Okazuje się jednak, że właśnie na kilkanaście/kilkadziesiąt minut przed wschodem słońca, jak i po zachodzie, może się zacząć prawdziwa magia!
Niebieska godzina, nazywana również błękitną, tak naprawdę nie jest godziną :) Pomimo określenia, termin ten odnosi się do wiele krótszego odcinka czasu, podczas którego słońce nie będąc jeszcze/już widoczne na horyzoncie, promieniuje rozproszonym światłem, często zabarwiając przy tym niebo na intensywny granat. Wiąże się to ze zjawiskiem optycznym określonym w fizyce mianem efektu Rayleigha, ale nie będziemy udawać, że się na tym znamy i na tym zakończymy tę ciekawostkę :D
W dużym skrócie niebieską godzinę można by nazwać “półmrokiem”, choć biorąc pod uwagę atrakcyjność tego zjawiska, określenie to byłoby sporym uproszczeniem nie oddającym w ogóle jego uroku.
Podczas trwania niebieskiej godziny możemy zaobserwować zjawiskowe przejścia tonalne, kiedy to gdzieś pomiędzy mrokiem nocy, a światłem dnia, chłód zaczyna przenikać się z ciepłym blaskiem. Jeśli trafiliśmy na dobre warunki to możemy wówczas podziwiać całą gamę barw od fioletu, poprzez róż, aż po czerwień i pomarańcz złotej godziny.
Sam moment przejścia pomiędzy nocą, a dniem objawia się nam natomiast jako tzw. pas Wenus. Jest to zjawisko atmosferyczne, które możemy obserwować w postaci niebieskiego pasa cienia Ziemi, widocznego nad horyzontem wraz z różową lub lekko żółtą poświatą tuż nad nim.
Jako że błękitna godzina tak naprawdę trwa bardzo krótko, dobrze byłoby wcześniej przemyśleć co i gdzie chcielibyśmy fotografować. Najlepiej wybrać się już w konkretne, wcześniej ustalone i sprawdzone miejsce i to z pewnym zapasem czasowym, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek i jak najlepiej wykorzystać ten krótki moment na fotografowanie.
Pamiętajmy też, że niebieska godzina to półmrok, tak więc potrzebny nam będzie statyw i dłuższe czasy naświetlania.
Podczas niebieskiej godziny każdy rodzaj krajobrazu będzie wyglądał zupełnie inaczej.
W nasyconych, chłodnych tonacjach, świetnie prezentuje się woda: wszelkiego rodzaju zbiorniki wodne, rzeki, wodospady, a także odbicia. Głęboko granatową barwę nieba najlepiej uda nam się natomiast pokazać na polach i innych otwartych przestrzeniach. Dodatkowym uatrakcyjnieniem będą widoczne jeszcze na niebie gwiazdy lub księżyc. Gdy motywem naszego zdjęcia jest krajobraz z górskimi szczytami w tle, najciekawszy będzie sam moment przejścia z mroku na brzask poranka, kiedy to granatowe jeszcze niebo kontrastuje z oświetlonymi już szczytami.
W pewnym momencie podczas trwania niebieskiej godziny, poziom jasności nieba jak i krajobrazu jest taki sam, przez co prościej jest uzyskać kadry o pięknym, zrównoważonym świetle. Warto jednak zaznaczyć, że zależnie od warunków pogodowych światło to może się różnić. Przy bezchmurnym niebie nasycenie barw będzie większe, przy pochmurnej pogodzie odwrotnie - kolory będą stonowane.
Najlepsze efekty uzyskamy gdy niebo nie będzie zupełnie bezchmurne. Pierwsze promienie słońca podświetlają wtedy obłoki tworząc malownicze, kontrastowe scenerie.
Jeśli tylko mamy taką możliwość, to zostańmy w jednym miejscu nieco dłużej. Będziemy je mogli wtedy uwiecznić w zupełnie zmiennych warunkach - zarówno podczas niebieskiej jak i złotej godziny. W dość krótkim odstępie czasowym uzyskamy zupełnie różne fotografie tego samego miejsca. Warto eksperymentować i próbować fotografować w różnych warunkach, bo nigdy nie wiadomo, które z nich okażą się korzystniejsze dla naszego ujęcia.