Gdybyśmy mieli wybrać to, co w śląskim krajobrazie kochamy najbardziej, to byłyby to hałdy. Fascynują nas od wielu lat, czemu daliśmy wyraz między innymi w projekcie Planeta Silesia – góry nie z tej ziemi, który stworzyliśmy lata temu jeszcze w ramach działalności naszej grupy fotograficznej Karbon. Niektóre porośnięte bujną roślinnością, inne przypominające nieziemskie scenerie wprost wyjęte z kadrów filmów science-fiction. Zapraszamy do naszego zestawienia najciekawszych 10 górnośląskich hałd!
Hałda (z śląskiego hołda) to sztuczne wzniesienia i zwałowiska odpadów, powstałe jako efekt uboczny działań przemysłowych. Czy aby na pewno tylko tyle?
Niegdyś hołdy niczym grzyby po deszczu wyrastały na śląskiej ziemi. Dziś, tak jak wiele innych elementów typowo industrialnego krajobrazu zaczynają zanikać. Pomimo, że niektóre wzniesienia tkwią w naszym krajobrazie tak długo (niektóre ponad 100 lat!), to nie w stałej formie. To obiekty ruchome, ulegające ciągłym przekształceniom, zmieniające swój kształt, kolor, a nawet zapach. Niektóre z nich porośnięte są dziś tak bujną roślinnością, że ciężko domyśleć się, że to poprzemysłowa hałda, inne natomiast wciąż przypominają nieziemskie scenerie, wyjęte z kadrów filmów science-fiction.
Choć dziś hołdy znikają z naszego krajobrazu, to nie znikają z naszej świadomości. Stały się bowiem jednym z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych symboli Śląska. Wiele z nich niezmiennie od lat jest miejscem letnich pikników, spacerów z psem, celem rowerowych przejażdżek, fotograficznych eksploracji. Są to też doskonałe punkty widokowe, służące do podziwianie rozciągających się na okolice panoram, z których możemy podziwiać naturalnie-industrialny charakter naszego regionu.
Oto nasz subiektywny ranking najbardziej wyjątkowych hałd poprzemysłowych na Górnym Śląsku.
Szarlota to bez dwóch zdań najpopularniejsza spośród śląskich hałd. Znajduje się w mieście Rydułtowy (powiat wodzisławski) i jest wytworem ubocznym tutejszej kopalni Rydułtowy–Anna. Ponieważ zwałowisko powstawało przez cały okres działalności kopalni, może ono liczyć nawet ponad 200 lat!
To co wyróżnia Szarlotę na tle pozostałych hałd to przede wszystkim jej rozmiary i charakterystyczny kształt wielkiej piramidy. Szarlota jest uznawana za jedną z wyższych (jeśli nie najwyższych) sztucznych gór w Europie. Mierzy 134 mety (407 m n.p.m.) i widoczna jest z wielu okolicznych miejscowości, a nawet z niektórych szczytów Beskidów. Sama również jest oczywiście wspaniałym punktem widokowym – przy dobrej widoczności można stąd dostrzec m.in. Górę Św. Anny, Czeski Pradziad i Tatry.
Swoją nazwę Szarlota otrzymała oficjalnie dopiero w 2007 roku w wyniku konkursu – nawiązuje ona do pierwszej nazwy sąsiedniej kopalni (Charlotte). Na zboczu został nawet umieszczony ogromny napis z jej imieniem, który prawdopodobnie zainspirowany został znakiem "Hollywood" znajdującym się na południowym zboczu Mt. Lee.
Pomimo, że Szarlota może się poszczycić mianem wizytówki i atrakcji turystycznej, to wejście na nią jest zakazane z powodu unoszących się z niej oparów, gdyż hałda cały czas płonie (tzw. pożary endogeniczne). Hałda przyciąga do siebie także poszukiwaczy skarbów, a konkretnie... kolekcjonerów minerałów, które powstają tu w wyniku procesów uruchomionych przez wspomniane wcześniej pożary węgla. Poprzez swój wyjątkowy, ognisty charakter, Szarlota przypomina bardziej wulkan niż górę.
Od kilku lat prawdopodobnie prowadzone są tutaj prace związane z rewitalizacją zwałowiska we współpracy z Politechniką Śląską w Gliwicach, które mają na celu przeobrażenie Szarloty w raj dla turystów. Pozostaje mieć ogromną nadzieję, że wyjątkowy charakter Szarloty nie zostanie utracony i już wkrótce legalnie i bezpiecznie będzie można podziwiać ten wyjątkowy wytwór natury i przemysłu z bliska.
Rozległe, płaskie zwałowisko odpadów kopalni Jankowice w południowej części Rybnika. Hałda jest częściowo zrekultywowana i nadal czynna – wykorzystywana zarówno do zwałowania kamienia dołowego, a częściowo także jako składowisko odpadów komunalnych (co niestety daje o sobie znać jej miejscowo intensywny zapach).
Warto się jednak poświęcić dla niesamowitych (dla nas jedne z najlepszych) widoków jakie się stąd rozciągają. Zobaczymy stąd nie tylko pobliską kopalnię Jankowice i Chwałowice, ale też rybnicką elektrownię, Beskidy...
Wspaniale widać stąd także wspomnianą wcześniej Szarlotę, której stożkowa bryła idealnie skomponowała się z budynkiem kościoła... tworząc malowniczy kadr.
Na jankowickiej hałdzie natknęliśmy się też na kilka zaskakujących ciekawostek. Pierwszą z nich jest ławeczka, postawiona na samym jej szczycie. Można sobie więc odpoczywać napawając się iście śląskim widoczkiem, jeśli uda nam się zignorować niestety dość intensywny zapach sąsiadujących obok niej odpadów. Na szczęście ławeczka jest mobilna i można przenieść ją nieco dalej, gdzie zapachy nie będą już tak dokuczliwe :)
Kolejną ciekawostką na jaką natknęliśmy się w najwyższych partiach zwałowiska była... hodowla pomidorów. Trzeba przyznać, że widok dość licznych krzaków z dojrzałymi pomidorami był naprawdę zaskakujący i wciąż zastanawia nas, czy ta mini plantacja to czyjeś celowe działanie czy efekt przypadku :) Pozostanie to chyba tajemnicą.
Hałda powstała z odpadów sąsiadującej kopalni Bolesław Śmiały i ma 92 metry wysokości.
Jest wyjątkowo licznie odwiedzana przez spacerowiczów, w tym także rodziny z dziećmi, przede wszystkim ze względu na dostępność, łagodne wejście i "przyjazny" charakter – góra jest płaska, rozległa i w całości porośnięta bujna trawą, przez co jest idealnym miejscem np. na puszczanie latawców czy piknik ;)
Wzniesienie zajmuje powierzchnię 30 ha, a wagę materiału z którego jest zbudowana szacuje się na 17 mln ton, przez co hałda uznawana jest za jedną z największych w Europie.
Ze szczytu zobaczymy m.in. Tychy i Katowice, elektrownię w Rybniku i Jaworznie oraz rozległe leśne obszary, jednak najciekawszy jest zdecydowanie widok znajdującej się zaraz obok hałdy elektrociepłowni Łaziska z sześcioma monumentalnymi chłodniami kominowymi, a także świetnie widoczne szczyty Beskidu Śląskiego. Ogromny komin wraz z chłodniami kominowymi i unoszącą się z nich parą wyłania się stopniowo spośród traw już w trakcie wspinaczki na szczyt, co tworzy niesamowite wrażenie.
Z ciekawostek – na szczycie hałdy znajdziemy staw oraz tabliczkę informującą nas o zakazie kąpieli :) Ponadto we wrześniu tego roku na górze odbył się... seans filmowy kina plenerowego! Liczymy, że podobnych imprez będzie tutaj więcej i tym razem uda nam się na nie załapać, bo klimat musi być niesamowity!
Niegdyś hałda była utrapieniem dla mieszkańców z powodu samozapłonu i wydzielających się w związku z tym toksycznych gazów, dziś hałda Skalny jest monumentalnym, zielonym wzgórzem i atrakcją turystyczną i teren rekreacyjny.
Hałda zlokalizowana w katowickiej dzielnicy Kostuchna to drugie (zaraz po Wzgórzu Wandy) pod względem wysokości wzniesienie w Katowicach.
Hałda ma wysokość 339 m n.p.m. i powstawała od 1900 roku w wyniku działalności kopalni Boże Dary (obecnie KWK Murcki-Staszic). Po 2016 roku zwałowisko zostało zrekultywowane.
Podobnie jak hałda Skalny w Łaziskach, Kostuchna porośnięta jest bujną roślinnością, a w dodatku z aż trzech stron otaczają ją rozległe leśne połacie, stanowiące główny element krajobrazu. Przy dobrych warunkach zobaczymy też stąd Beskidy. Z jej szczytu jeszcze do niedawna można było podziwiać zabudowę kopalni, z której teraz została już praktycznie tylko jedna wieża szybowa. Mimo to dalej warto się tu wybrać.
Do ciekawostek należy również fakt, że nagrywano tutaj zdjęcia do filmu Lecha Majewskiego Młyn i krzyż.
Jedyna hałda z naszego zestawienia, która znalazła się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zwałowisko powstało z odpadów dolomitowych wytworzonych w efekcie wydobycia rud ołowiu, srebra i cynku przez pobliską Królewską Kopalnię Fryderyk, dzięki którym zawdzięcza swój charakterystyczny, rdzawo-pomarańczowy kolor. Wysokość hałdy wynosi około 17 metrów, a objętość ok. 26,5 mln m³. Jest częściowo zadrzewiona, a także porośnięta rzadkimi murawami galmanowymi z chronionymi gatunkami roślin.
Będąc w okolicy warto też odwiedzić pobliskie wyrobiska dawnej kopalni dolomitu Bobrowniki oraz unikatowy rezerwat bukowy Segiet.
Hałda od wielu lat boryka się z problemem motocyklistów crossowych i kierowców quadów, którzy narażają zwałowisko na postępujące procesy erozyjne.
Rozległa, pokaźnych rozmiarów hałda powstała w wyniku działalności kopalni Sośnica-Makoszowy, zlokalizowana przy węźle autostradowym na granicy Zabrza i Gliwic. Hałda Ma ma wysokość 244 m. n.p.m., jest raczej płaska i częściowo porośnięta roślinnością, a dzięki swoim ogromnym przestrzeniom sprzyja rekreacji. Jest lubianym miejscem przez spacerowiczów, rowerzystów, a także miłośników samochodów offroadowych.
Jak na wielu hałdach tak i tutaj łatwo natknąć się na dziką zwierzynę, a także rzadkie gatunki roślin, występujące tylko w specyficznych warunkach.
Z ciekawostek warto wspomnieć, że hałda jest jedną z nielicznych, gdzie jeszcze natkniemy się na torowisko służące do zwożenia urobku i usypywania zwałowiska. Jeszcze do niedawna można tutaj było trafić na takie pociągi.
Hałda kopalni Dębieńsko to tak naprawdę kilka wniesień, wśród których znajdują się trzy najbardziej charakterystyczne, przez swój kształt zwane śląskimi piramidami. Najwyższa z nich ma ok. 325 m. n.p.m. i jest jedną z najwyższych hałd w Polsce. Ze zwałowisk stale pozyskuje się kruszywo dla budownictwa drogowego, przez co nieustannie zmieniają swój kształt i objętość.
Charakterystyczne 3 stożki są niemal w całości porośnięte lasem, przez co z daleka ciężko domyślić się, że to hałdy. Jedynie czubek najwyższej z nich jest łysy, przez co kusi do wspinaczek. Trzeba jednak uważać, bo zbocza są naprawdę strome, a w dodatku czubek hołdy "wciąż żyje" i płonie od wewnątrz, wydzielając niezbyt bezpiecznie gazy.
Z wierzchołka góry można zobaczyć fragment zlokalizowanej zaraz obok koksowni...
Spacer na hałdę mysłowickiej kopalni Wesoła przypomina bardziej wyprawę jednym z beskidzkich szlaków. Hałda jest dość rozległa i składa się z kilku zwałowisk, głównie porośniętych gęstym lasem. Pośród tych leśnych pagórków odnajdziemy liczne ścieżki prowadzące nas w najwyższe partie, jednak to co zobaczymy ze szczytu to głównie rozległe lasy.
Choć hałda należy do mysłowickiej kopalni, to tak naprawdę znajduje się jeszcze w granicach Katowic. Zlokalizowana jest na uboczu, dlatego panuje tu cisza i spokój. To co najbardziej urzekło nas w tym miejscu to tutejsza przyroda i panujący tu spokój. Wśród bujnych porastających te tereny łąk i lasów roi się od ptaków, płazów i owadów.
Na końcu naszego zestawienia znalazły się wyjątkowe hałdy znajdujące się na obszarze Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Żabie Doły, na granicy Bytomia i Chorzowa. Temu miejscu poświęcimy w przyszłości osobny artykuł, dziś natomiast przyjrzymy się bliżej samym hałdom, które zdecydowanie czynią Żabie Doły miejscem wyjątkowym.
Tutejsze zwałowiska powstały w wyniku kilkusetletniego wydobycia rud cynku i ołowiu. Zbudowane są z ponad 5 milionów ton odpadów, wśród których sporą część stanowi wspomniany wcześniej cynk i ołów.
Tutejsze hałdy wyróżniają na tle pozostałych piaskowym kolorem oraz niską, specyficzną roślinnością, która pokrywa ich szczyty jedynie częściowo. Swoim kształtem hałdy te przypominają nawet nieco australijską górę Urulu lub krajobraz Kolorado.
Tętniąca życiem przyroda oraz tłumy spacerowiczów i rybaków pokazują, jak przemysł i przyroda potrafią ze sobą koegzystować, tworząc unikalne siedliska.
Pora na ostatnią już hałdę w naszym zestawieniu - zwałowisko kopalni Szczygłowice w Knurowie. To miejsce zaskoczyło nas przede wszystkim bardzo zróżnicowanym krajobrazem. Hałda jest częściowo porośnięta drzewami i poprzecinana licznymi stawami, co nadaje jej unikatowego charakteru.