To był mglisty, ponury, grudniowy poranek. Aura kompletnie nie zachęcała do spacerów, jednak nas zachęciła. Śnieg i gęsta mgła stworzyły niesamowite okoliczności, które doskonale wpisały się w tematykę naszego pleneru - familoki, tunele i pozostałości po hucie Uthemanna spowite we mgle. Było tajemniczo, klimatycznie, nieco mrocznie, a przede wszystkim inspirująco - obudziły się bowiem wspomnienia pierwszych plenerów. Zapraszam na krótki spacer po szopienickich zaułkach.