Milicz to niewielkie miasto położone na Dolnym Śląsku nad rzeką Barycz. Pomimo, że miejsce zasłynęło głównie z największego w Europie kompleksu stawów hodowlanych i Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy (którego jest częścią), to skrywa w sobie też kilka innych ciekawostek.
Sławne już Stawy Milickie i zamieszkujące je liczne gatunki ptaków były oczywiście głównym powodem dla którego postanowiliśmy się tu wybrać, jednak Milicz urzekł nas nie tylko tym. Pomimo turystycznego charakteru zaskoczył nas panujący tu względny spokój (przynajmniej w środku tygodnia - podejrzewamy, że w weekendy może tutaj być tłoczno;)) i bliskością przyrody. Przede wszystkim jednak wrażenie zrobiły na nas liczne szlaki, ścieżki, drogi i dróżki, a także wiaty i tabliczki informacyjne, które na każdym kroku przybliżały jakieś ciekawostki historyczne, pozwalały odpocząć na łonie natury lub wspominały o walorach przyrodniczych odwiedzanych miejsc.
Raj dla rowerzystów
Po nieco bliższym poznaniu Milicz szybko okazał się rajem dla rowerzystów. Niemal na każdym kroku natknęliśmy się na jakiś szlak lub ścieżkę rowerową. Jak się później okazało, podobnymi udogodnieniami dla miłośników rowerowych wycieczek poszczycić się może nie tylko Milicz, ale cały obszar obejmujący Park Krajobrazowy Doliny Baryczy, a nawet cały Dolny Śląsk (tzw. Dolnośląska Kraina Rowerowa).
Największe wrażenie zrobiła na nas licząca aż 44 km Ścieżka Rowerowa Trasą Dawnej Kolejki Wąskotorowej łącząca Milicz ze Żmigrodem. Dawne przystanki kolejowe na całej długości trasy przekształcono na miejsca odpoczynku, dodatkowo na większości z nich (jak i wzdłuż całego szlaku) napotkać można liczne tablice informacyjne i dodatkowe atrakcje. Bardzo spodobało nam się również to, że wzdłuż trasy pozostawiono dawne znaki kolejowe, co dodawało trasie jeszcze większego uroku. Podążając owym szlakiem można spokojnie odwiedzić wszystkie najciekawsze miejsca w Miliczu, tak więc pomimo, że nie dysponowaliśmy rowerami, prawie cały czas trzymaliśmy się tej sympatycznej i bardzo wygodnej trasy :)
Edukacja przyrodnicza
Warta uwagi jest także tutejsza dbałość o edukację z zakresu lokalnej przyrody, a w szczególności ptaków - i to od najmłodszych lat. Na terenie samego Milicza, jak i okolic, prócz wspomnianych wcześniej tablic informacyjnych wszelkiej maści, znajduje się kilka punktów, które prócz zapewnienia rozrywki czy wypoczynku udostępniały wiedzą na temat przyrody Doliny Baryczy. Jednym z takich punktów jest chociażby Centrum Bioróżnorodności Doliny Baryczy znajdujące się blisko stacji kolejowej, nad zalewem rekreacyjnym, od którego zaczęliśmy naszą kilkudniową przygodę z odkrywaniem Milicza. Mogliśmy się tutaj zapoznać z wieloma eksponatami prezentującymi różnorodną faunę Doliny Baryczy, a także wyposażeni zostaliśmy tu w liczne mapki i przewodniki z opisami szlaków, które ułatwiły nam zaplanowanie dalszych działań. Ogromny pozytyw za tę dbałość o promowanie lokalnego dziedzictwa przyrodniczego, w tak dostępny i ciekawy sposób.
Raj dla ptasiarzy
Naszym głównym celem wyprawy do Milicza były oczywiście stawy wraz z zamieszkującymi je ptakami. Jako że przyjechaliśmy tu pociągiem, a do dyspozycji mieliśmy tylko kilka dni, to każdy z nich staraliśmy się wykorzystać jak najlepiej. Każdego dnia wyruszaliśmy więc na wielogodzinne, ok 20 kilometrowe spacery fotograficzne. Pokój wynajęliśmy w maleńkiej wsi Sławoszowice należącej do gminy Milicz, który był naszą bazą wypadową codziennych wędrówek.
Na pierwszy spacer fotograficzny wybraliśmy się do sąsiedniej Rudy Milickiej, gdzie znajduje się kompleks stawów Stawno - najważniejszy i najcenniejszy przyrodniczo kompleks stawowy wchodzący w skład rezerwatu Stawy Milickie. Następnego dnia wybraliśmy się z kolei na największy ze stawów kompleksu - Grabownica o powierzchni 283 ha, przy którym ulokowana jest największa w Dolinie Baryczy wieża widokowa.
Aby tutaj dotrzeć, z naszej bazy wypadowej w Sławoszowicach powędrowaliśmy wzdłuż jednego ze wspomnianych wcześniej szlaków rowerowych, będących jednocześnie ścieżką dydaktyczną z kilkoma przystankami i tabliczkami edukacyjnymi. Najpierw kawałek szliśmy polami. W oddali widać było jedną z tutejszych atrakcji - stary, drewniany wiatrak Duchowno z 1671 roku. Następnie szlak powiódł nas do lasu, którym spacerowaliśmy ok 4 kilometry, aż doszliśmy do Przystanku Ruda Milicka - terenu rekreacyjnego z masą atrakcji, takich jak biblioteka w tramwaju (tzw. "Tramwaj do przystanku kultura"), placem zabaw, świetlicą wiejską, plenerową biblioteczką, boiskami itd. Wszystko to oczywiście w zacisznym otoczeniu przyrody.
Zbaczając nieco z owej trasy można się natknąć na kilka innych atrakcji takich jak np. zabytkowa Gajówka (XIX wieczny budynek z muru pruskiego, niegdyś leśniczówka, w której mieszkał zarządca lasów) czy też tzw. Ptasia Wioska - z pozoru zwykła ulica i niczym nie wyróżniające się domy, jednak gdy się dobrze przypatrzymy, to zauważymy na każdym budynku emblemat z wizerunkiem jednego z ptaków zamieszkujących Dolinę Baryczy. Niezwykle uroczy i sympatyczny pomysł, a odszukiwanie ptaków na kolejnych domach to przy okazji fajna zabawa i trening na spostrzegawczość ;)
Kompleks Stawno o powierzchni ok 1700 ha jest niezwykle cenny pod względem przyrodniczym. Pomimo, że stawy te częściowo udostępniono dla turystów puszczając pomiędzy nimi kilka ścieżek przyrodniczych - pieszych i rowerowych - a także lokując punkty widokowe i czatownie do obserwacji ptaków, to zostało to zrobione w bardzo przemyślany i nienachalny dla przyrody sposób.
Same stawy zrobiły na nas bardzo duże wrażenie. Zachwyciły nas nie tylko pod względem wielkości, ale też naturalności. Pomimo, że zbiorniki powstały sztucznie do celów hodowlanych (część z akwenów to dawne wyrobiska po wydobyciu rudy darniowej) to wyglądają w większości jak naturalne zbiorniki wodne. Nieregularne kształty, szuwary i zarośla, wysepki, zatoczki i aleje wiekowych drzew pomiędzy nimi - wszystko to sprawia, że schronienie znajduje tu wiele ptaków i innych zwierząt, które można spotkać niemal na każdym kroku. Podczas zaledwie kilku spacerów i to w większości w godzinach południowych, kiedy przyroda jest już bardziej skryta niż np. wczesnym rankiem, udało nam się zobaczyć czaple, żurawie, sarny, wiewiórki, perkozy, łyski, trzciniaki, a nawet rzadkiego bączka czy bociana czarnego. Wspaniałe miejsce na długie spacery w otoczeniu przyrody.
Nie tylko ptaki
Choć Miliczem zainteresowaliśmy się pod kątem atrakcji przyrodniczych, to nie możemy nie wspomnieć o kilku innych niespodziankach, jakie nas tutaj spotkały, takich jak chociażby wspomniane wcześniej elementy dawnego taboru kolei wąskotorowych, które można było napotkać w kilku miejscach na trasie rowerowej, Kolorowy Szlak Karpia czyli sporej wielkości figury przedstawiające wzorzyste, ręcznie malowane przez profesjonalnych artystów z ASP we Wrocławiu karpie, ulokowane przy najciekawszych punktach Doliny Baryczy, drewniany kościół pw. św. Andrzeja Boboli o konstrukcji szkieletowej z 1709 roku, klasycystyczny pałac Maltzanów powstały na przełomie XVIII i XIX wieku wraz z przypałacowym parkiem czy wreszcie... Muzeum Bombki - nowoczesny i pozytywnie zaskakujący obiekt powstały w miejscu dawnej fabryki bombek w Miliczu, która w latach 1951 – 2008 była jedną z największych w Polsce manufaktur szklanych ozdób choinkowych.
Milicz jest więc nie tylko świetną bazą wypadową dla miłośników obserwowania i fotografowania ptaków. Jeśli kocha się cisze, spokój i przyrodę, długie spacery i jazdę na rowerze, to warto się tutaj wybrać na kilka dni, tak po prostu - żeby odpocząć. Najlepiej jednak zrobić to poza sezonem urlopowym, a tym bardziej weekendem ;) Wtedy z całą pewnością doświadczymy tutaj ciszy i spokoju - w letnie weekendy nie jest to już takie pewne, co wywnioskowaliśmy po tłumie ludzi na stacji kolejowej wsiadających do pociągu odjeżdżającego z Milicza w niedzielny wieczór.
Fot. Kaja i Damian Cyfka